Dlaczego chilli, bo pobudza apetyt, wyostrza smaki i ku rozpaczy mojej żony i dzieci staram się dodawać papryczki do każdej potrawy. Dlaczego czekolada, bo poprawia nastrój, i wszyscy ją bardzo lubimy. Dlaczego mięta, bo fajnie jest latem wyjść do ogrodu, zerwać świeżą miętę i zrobić sobie i żonie zimnego drinka, a dzieciom cytrynową lemoniadę.
wtorek, 12 lutego 2013
Chinkali - gruzińskie pierożki
W ubiegłą sobotę robiłem potrawę gruzińską - Chinkali, pyszne pierogi, którymi zajadaliśmy się z żoną, będąc na Kaukazie. Niestety moje nie były tak dobre jak te w Gruzji, ale i tak było warto je zrobić, choćby po to by się zmierzyć z naszymi wspomnieniami kulinarnymi. Większość przepisów jakie znalazłem, proponuje podobne proporcje, czyli tyle aby uzyskać około dwudziestu pierogów. Ja również zrobiłem 20 chinkali, i chyba wystarczyło na naszą czteroosobową rodzinę. Jeżeli macie ochotę spróbować, zachęcam...
Składniki na ciasto:
* trzy szklanki mąki
* 2/3 szklanki wody
* łyżka soli
Składniki na farsz:
(moje pierogi niestety nie były z baraniną, może następne będą)
* wołowina 300 g
* wieprzowina 300 g
* czosnek - kilka ząbków
* cebula - 1 sztuka
* 2/3 szklanki wody/wywaru wołowego
* pieprz - łyżka (świeżo utarty w moździerzu)
* kolendra - łyżka (świeżo utarta w moździerzu) * natka pietruszki (w niektórych przepisach, natka pietruszki nie była wymieniona, ja dodałem natkę, ponieważ ją bardzo lubimy).
Przygotowanie ciasta z pozoru wydaje się proste, ale trzeba się trochę napracować przy wyrobieniu. Ważne, aby ciasto było stosunkowo twarde, tak by później nie wypłynął farsz. Pamiętajmy, o ograniczaniu się z dodawaniem wody do wyrabianego ciasta, lepiej dłużej się pomęczyć i cierpliwie wygniatać.
Proponowane metody przygotowania placków, do których nakładamy farsz, z tego co sprawdziłem są dwie, ja wybrałem tę którą przedstawiam na zdjęciu. Po wyrobieniu ciasta, kształtuję długi wałek 4-5 centymetrów grubości, i kroję na kolejne kawałki. Następnie wałkuję. Drugi przepis, nie co inny - wałkujemy całe ciasto, i wykrawamy placki za pomocą na przykład szklanki czy kubka, które następnie rozwałkowujemy. Ważne aby bardziej rozwałkować końcówki placków, lepiej będą się "sklejać".
Przygotowujemy farsz, składniki takie jak podałem powyżej, z zastrzeżeniem, że to wasza decyzja, ile dodacie w ostateczności pieprzu, soli, czosnku, i samej natki pietruszki. Co do kolendry, pozostałbym przy łyżce, jednak utarta daje bardzo intensywny aromat. Z pieprzem, również musimy uważać, ponieważ jak wiemy nadmiar, powoduje gorzkawy posmak. Dodatkowo musimy pamiętać, że gotowe pierogi posypujemy również pieprzem. Więc pamiętajmy - umiar i własne gusta smakowe. Na koniec bardzo ważne, w trakcie mieszania farszu dodajemy wodę, chociaż chyba pierożki byłyby jeszcze lesze gdyby dodać wywar wołowy. Dzięki temu, później uzyskamy efekt z powodu którego chinkali są takie smaczne - aromatyczny rosół zamknięty w pierożkach.
Przygotowanie pierogów. Nakładamy łyżkę farszu i zaczynamy, chyba najtrudniejszą cześć przygotowań - "sklejanie" pierogów.
Cała sztuka polega, na połączeniu przeciwległych końców placka, w dwa palce, a drugą ręką kolejno dokładaniu i "zgniataniu" końcówek placka, tak aby wykonać około 20 "zakładek" i uzyskać efekt sakiewki . Po kilku próbach powinniście sobie dać radę, mi się jakoś udało.
Gotowanie. Duży garnek, osolona woda, czekamy jak woda zacznie wrzeć, następnie wrzucamy pierożki do garnka, i czekamy kiedy wypłyną, musimy jeszcze trochę pogotować i można wyjmować. Pamiętajmy, aby na samym początku, kiedy wrzucimy pierogi do wrzątku, przypilnować by nie przylegały do dna garnka.
Gotowe. Chinkali posypujemy świeżo startym pieprzem i możemy się zajadać. I jeszcze jedna uwaga, dla tych, którzy jeszcze nie mieli okazji jeść pierożków chinkali, jemy je trzymając za twardą końcówkę (którą zostawiamy). Pamiętajmy, że najpierw kosztujemy pysznego rosołu, nagryzając pierożek, uważając aby nam nie wypłynął. Proszę wybaczyć, taki instruktaż, ale słyszałem, że często zdarza się, że pierogi są jedzone przy pomocy sztućców, a to niestety odbiera całą magię tej potrawy.
Smacznego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz