Pozdrawiam.
Dlaczego chilli, bo pobudza apetyt, wyostrza smaki i ku rozpaczy mojej żony i dzieci staram się dodawać papryczki do każdej potrawy. Dlaczego czekolada, bo poprawia nastrój, i wszyscy ją bardzo lubimy. Dlaczego mięta, bo fajnie jest latem wyjść do ogrodu, zerwać świeżą miętę i zrobić sobie i żonie zimnego drinka, a dzieciom cytrynową lemoniadę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękna kolekcja. Cały czas mam postanowienie, że ja też w końcu zacznę robić nalewki. I cały czas to odkładam na później :/
OdpowiedzUsuńZachęcam, ja robię nalewki od trzech lat. Wielka frajda, zwłaszcza, kiedy próbujemy po roku czy dwóch, i czujemy jakiej "szlachetności" nabrała. Dziękuję za wpis i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńja od wielu lat robię nalewki ale niestety rzadko się zdarza aby wytrzymały choćby rok, wszyscy bliscy wiedzą, że są pyszne i "muszę" ich częstować :) za każdym razem mówię, że powinnam robić więcej ale każda ilość znika błyskawicznie
OdpowiedzUsuńMam podobny problem, dlatego te które widać na zdjęciu "zabezpieczyłem" przed zbyt szybką konsumpcją, okręcając butelki sznurkiem i lakując je. Dzięki czemu, nie jest tak łatwo, za każdym razem namówić mnie na otwieranie zalakowanych butelek. A jaka jest Twoja popisowa nalewka?
OdpowiedzUsuńJa właśnie wczoraj odkręciłam nalewkę z czerwca z truskawek, poziomek, limonki i cytryny. W smaku jest fantastyczna :), niedługo wrzucę przepis na moim blogu
OdpowiedzUsuńIdą święta, więc u nas czas na bezkarne otwieranie kolejnych zalakowanych nalewek. Takiej nalewki nie robiłem, ale brzmi ciekawie. Pozdrawiam.
Usuń